Możliwości układania
Zasadniczo zawsze można ułożyć przyłącze wodne. Oczywiście najłatwiej jest skrócić tylko istniejącą rurę wodociągową, czyli trzeba odsunąć przyłącze wody nieco do tyłu.
W takim przypadku wystarczy odciąć rurę wodną i przylutować nowe połączenie. Bardziej problematyczne staje się, gdy podłączenie wody musi być w zupełnie innym miejscu - należy wtedy ułożyć odpowiednie orurowanie.
Nawet jeśli przyłącze wody za bardzo wystaje ze ściany, można je skrócić - czasami może to być uciążliwe podczas montażu kuchni, ponieważ często nie jest już możliwe podłączenie zmywarki lub pralki.
Sam ułóż podłączenie wody
Zasadniczo wszelkie prace przy instalacji wody pitnej mogą być wykonywane wyłącznie przez przeszkolonych specjalistów - jest to określone przez prawo. W przypadku szkód spowodowanych przez wodę, zgubienie się, spowodowałoby ogromne problemy z firmą ubezpieczeniową, która może następnie odmówić zapłaty.
Zwykłe przeprowadzki, takie jak skracanie, przejmują zwykle specjalistyczne firmy za mniej niż 100 euro. W przypadku rur miedzianych skracanie i lutowanie tulei trwa około pół godziny. W przypadku rur żelaznych, w których kielich trzeba wcisnąć zamiast lutowania miękkiego, wysiłek może być nieco większy, ale różnica zwykle tylko nieznacznie przekłada się na cenę.
To, co możesz łatwo zrobić samodzielnie, to wykonać dłutowanie w ścianie samodzielnie za pomocą dłuta, a także zamknąć otwartą przestrzeń. Trudności mogą się pojawić, jeśli obszar wyłożony kafelkami musi zostać uszkodzony - należy albo w odpowiednim czasie ułożyć płytki zastępcze z odpowiednim wzorem i kolorem, albo zadbać o zakup odpowiednich płytek zastępczych. Jednak w przypadku tylko otynkowanych części ścian nie ma z reguły żadnych problemów.
Utwórz nowe połączenie
Przy przenoszeniu przyłącza w zupełnie inne miejsce w pomieszczeniu może zajść konieczność wcześniejszej oceny planowanej instalacji przez specjalistę. Znaczne przedłużenia rur wodociągowych z oddalonym punktem poboru powinny być zawsze starannie i profesjonalnie zaplanowane.
